Doświadczenie mlecznej mamy: karmiłem mlekiem czyjeś dziecko

Jak zostałem mamą mleczną dla dwójki innych dzieci. Co czuje kobieta, kiedy karmi nie tylko siebie, ale także czyjeś dziecko. Czy warto karmić dziecko mlekiem dawcy?

Być żywicielem czy nie być żywicielem cudzego dziecka? Karmić czy nie karmić dziecko mlekiem dawcy? Nie pomyślałem o tym ani razu, chociaż udało mi się odwiedzić moją mamę dwa razy, czego nie żałuję.

mleczna mama

Bez wątpienia mleko matki o wiele bardziej przydatneniż mieszanka: jest idealna dla niemowląt, jej skład ciągle się zmienia, dostosowując się do potrzeb dziecka. Cóż, oczywiście, nie zapominaj o komponencie psychologicznym: dziecko wie, że mama jest w pobliżu, czuje jej ciepło i opiekę. Wiedziałam o tych wszystkich plusach przed porodem, więc nawet nie myślałam o karmieniu mieszanki, a jak tylko urodziło się moje dziecko, zacząłem karmić piersią.

Przez pierwsze dwa dni wszystko poszło dobrze: dziecko ssało i spokojnie zasnęło. A trzeciego dnia mleka miałem tyle, że byłem gotowy, by wspiąć się na ścianę z bólu w przepełnionej klatce piersiowej. Pomiędzy karmieniami, kiedy moje dziecko spało, podbiegłem do zlewu i spróbowałem odsłonić kamienną skrzynię. Wiedziałem, że nie możesz tego zrobić, ale nie widziałem innego sposobu rozwiązania tego problemu.

Moja współlokatorka, próbując uspokoić córkę, która krzyczała z głodu, rzuciła mi zazdrosne spojrzenia. Teraz nawet nie pamiętam, kto z nas wpadł na tę myśl - aby ją nałożyć na karmienie, wiem na pewno, że ta myśl wędrowała nam po głowach (było mi strasznie przykro z powodu jej dziecka, ale zawstydziłem się, że mogłem ją zaoferować). Dziecko łapczywie złapało moją klatkę piersiową i wreszcie się uspokoiło. Byłem bardzo zaskoczony uczuciem pielęgniarki, ponieważ kiedy karmiłem czyjeś dziecko, prawie nic nie czułem - to znaczy fizycznie czułem, że karmię, ale nie było żadnych emocji. Karmienie cudzego dziecka jest zupełnie inne. Tylko mechaniczne karmienie - dziecko ssie pierś, a ty kłamiesz i myślisz: „Czy to wszystko, czy nie wszystko?” Wszystko jest inne z twoim: podczas karmienia czujesz intymność, jedność z dzieckiem, wszechogarniającą miłość - dosłownie lubisz te chwile i naprawdę się cieszycie. Karmiłem dziewczynę sąsiada, dopóki nie została wypisana ze szpitala, a potem poszliśmy do domu.

Po raz drugi zostałam mamą mleczną na prośbę lekarzy. Urodziłem się bardzo wcześnie - w wieku 26 tygodni. Moja córka i ja przeszliśmy przez wszystkie kręgi piekła: reanimację, inkubator, jedzenie przez sondę. Nie każdy rodzic jest w stanie to znieść, a matka dziewczynki leżącej w kolejnym inkubatorze najwyraźniej nie mogła tego znieść. Nie przyszła do dziecka, a jej stan był niezwykle poważny, krytyczny: wentylacja mechaniczna, waga 700 gramów i więcej, dziecko nie zyskało. Lekarze zapytali mnie: „Pomóż, masz dziecko w tym samym wieku io tej samej wadze”. I zgodziłem się.

Trzeba było przecedzić rękami, po dokładnym przetworzeniu skóry roztworami.Dali mi sterylne butelki, jedną dla mojego dziecka, drugą dla nieznajomego, a ja starałem się zdobyć wystarczającą ilość, aby utrzymać dwoje dzieci na jeden dzień. Wyrażałam się godzinami, dosłownie aż do błękitu klatki piersiowej, dopóki skóra się nie oderwała. Były to już zupełnie inne odczucia, niepodobne do tych, których doświadczyłem po raz pierwszy. W głowie kręciła mi się tylko jedna myśl - jest niezbędna dla tego dziecka. W końcu moim mlekiem daję temu dziecku kawałek miłości, ciepła i przywiązania - miałem nadzieję, że to pomoże jej trochę się wzmocnić i zacznie przybierać na wadze. Ale niestety to nie pomogło: w ciągu dwóch tygodni, które ją karmiłem, dziecko nie zaczęło przybierać na wadze. Moja córka i ja zostałyśmy przeniesione do innego szpitala, na oddział dla wcześniaków, i ta dziewczynka pozostała w inkubatorze. Najwyraźniej ogromne znaczenie ma nie tylko to, że mleko jest odpowiednie dla dziecka pod względem wagi i wieku, ale o wiele ważniejsze jest, aby pochodziło od matki - jej rodzimej, kochającej.

Często przypominam sobie te moje mleczne dzieci, chociaż nie pamiętam żadnego z ich imion i nie wiem, jaki był ich przyszły los. Ale nigdy nie żałowałem mojej decyzji o ich karmieniu - chcę wierzyć, że dzięki mojemu mleku uzyskali przynajmniej kroplę zdrowia. Być pielęgniarką czyjegoś dziecka? Zdecydowanie bądź! Wziąć czy nie wziąć pielęgniarki? Dla siebie jeszcze nie odpowiedziałem na to pytanie. Co myślisz?

mom.htgetrid.com/pl/
Dodaj komentarz

  1. Oksana

    Ja też byłem kiedyś pielęgniarką czyjegoś dziecka. Pił mleko z mojej piersi, tak jak z mojej. Ale nie zauważyłem w sobie takiego problemu, że pierś przelewała się mlekiem i stała się kamienna.

  2. Natalya

    Prawie wszystkie matki przechodzą okres odciągania mleka. Jeśli tak się stanie w szpitalu, zabierają go i karmią dzieci. W domu jest to oczywiście problematyczne. Dekantacja to zdrowie dziecka, kobiety. Pomóż kobiecie w tym okresie - jest to procedura obowiązkowa, nie można jej odłożyć, przełożyć. Uwolnij jej na to czas.

Dla mamy

Dla taty

Zabawki